Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:57, 14 Lip 2010 Temat postu: dziwne zachowanie Pyśka |
|
|
Hej.
Piszę do Was z małym problemem,albo raczej proszę o pomoc w wyjaśnieniu dziwnego zachowania mojego pupila.
Od jakiegoś czasu Pysiek jest strasznie płochliwy,warczy na mnie,ucieka jak tylko mnie widzi. A przecież taka przylepa był,dawał wziąć sie na ręce,przychodził żeby go głaskać. Gdy jest wypuszczony po mieszkaniu,owszem wariuje ale często widze go z podkulonymi uszami w rogu.Znowu w klatce czasem odwala takie rajdy że Szatanek jest przestraszony. Narmalnie robi rundy wokół klatki nawet nie zwracając uwagi na brata.Czemu on się tak zachowuje??
Wcześniej to Szatan był płochliwy rozrabiaka a Pysiek przylepa,stąd imiona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
natinka154
Użytkownik
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:31, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Pysiek pewnie dojrzewa . Jest wykastrowany ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:38, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
nie,oba króliki nie są wykastrowane. W jaki sposób mogę sprawić żeby znów nabrał do mnie zaufania?? Bo w stosunku do brata jest ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysza
Użytkownik
Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska/ Wielka Brytania Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:44, 16 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
2 niewykastrowane samce?
Wykastruj oba. Powinno pomóc. Hormony opadna i królik stanie się bardziej łagodny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blondyna014
Użytkownik
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sędziejowice Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:12, 24 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm mój też był tak ale mój ode mnie chciał abym mu poswiecała więcej uwagi i dlatego tak się zachowywał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
misiaczek1133
Użytkownik
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik Płeć:
|
Wysłany: Sob 15:15, 24 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Samce nie mają hormonów tylko Testosteron xdd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agaciatko24
Użytkownik
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kołobrzeg Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:49, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
misiaczek1133 napisał: | Samce nie mają hormonów tylko Testosteron xdd |
Znowu ktoś takie głupoty pisze?
Przecież TESTOSTERON TO MĘSKI HORMON PŁCIOWY.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:31, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
hmmmmmmmmmm wiecie co, zaczynam się coraz bardziej zastanawiać czy czasem Szatan i Pysiu to nie jest parka w zoologicznym dokładnie usłyszałam dwa samce,ale wraz z ich dorastaniem przychodzi mi do głowy że chyba jednak nie.... Przeczytałam już mnóstwo artykułów na temat ruji u królików i dalej nic mi się nie wyjaśniło.Jutro zamierzam iść z nimi do weterynarza,czegoś się dowiedzieć,czemuś zapobiec.Opowiem Wam sytuacje z wczoraj może Wy mi coś podpowiecie,mianowicie:
Standardowo jak każdego dnia wypuściłam króliczki z klatki żeby pobiegały po mieszkaniu,Szatan od razu zaczął wariować podskakiwać,a Pysiek wybiegł szybko,schował się do półki w stoliku pod telewizor i siedział tam cały Boży dzień,widać było że jest bardzo przestraszony,a oczka miał jakby "niewyspane". Gdy wyszedł na chwile zauważyłam mokrą plamkę na parkiecie. Wtedy zauważył też go Szatan.I zaczeło się... wielka gonitwa po całym domu,ale to tak Szatan za nim biegał że musiałam interweniować,Pysiek był przerażony,nigdy nie widziałam żeby tak uciekał.W końcu ganialiśmy się w trójke,gdyby ktoś to nagrał nagroda w "Śmiechu warte" gwarantowana Gdy w końcu udało mi się złapać Pyśka zostałam osiusiana,jak z reszta też szafka i telewizor W tej półce co siedział też było mnóstwo moczu.Oddzieliłam je,Pysiek był skazany na siedzenie w koszyku piknikowym.Zrobiłam mu w nim legowisko,a on przenosił sobie sianko,układał,kopał. Dlatego myślę że to samica. Szatan znów biegał za mną jak opętany,gdzie ja tam on i ewidentnie szukał Pyśka po katach domu. W nocy Szatana zamkłam do klatki a Pyśka zostawiłam na mieszkaniu. Rano parkiet był cały osiusiany,praktycznie w każdym rogu pokoju,no i bobki wszedzie. Zaś w klatce u Szatana zauważyłam kłębki sierści,nawet spore i coś na miare gniazda.
Teraz już nic nie wiem. Które w koncu to samica?? a moze oba???czy może samce też gniazda robią?? Co Wy o tym myślicie??Czy jeżeli dowiem sie w poniedziałek ze posiadam parke powinnam rozdzielic kroliki,kupic jeszcze jedną klatke??Wiadome któres bede musiała poddać sterylizacji lub kastracji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zabir
Użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:41, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jak okaże sie że to parka to musisz oddzielić, bo będą małe.
Możesz sama sprawdzić płeć, oczywiście potwierdź ją u weterynarza.
Tylko samiczki robią gniazda, jeżeli to parka i Pusia robi gniazdo, a przebywają oboje ciagle razem, to może być że to nie jest ciąża urojona.
Napisz proszę ile oba uszaki mają tygodni i co weterynarz na to.
Jeżeli jesteś zdesperowana to możesz sama sprawdzić płeć wzorując się na: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mapsta1
Użytkownik
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:18, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie jeśli chodzi o płeć to powiedzcie mi jaką ma mój maluch bo jak oglądam foty to coraz większe mam wątpliwości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zabir
Użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:14, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
zdjęcie jest bardzo niewyraźne i mi sie wydaje, ale tylko wydaje że to chłopak, a co mówi weterynarz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mapsta1
Użytkownik
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:57, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie byłam z nim u weterynarza. Mamy zamiar z nim iść pod koniec miesiąca. A w jakim wieku się kastruje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zabir
Użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:02, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
gdy jest z samiczką to jak najwczesniej, a gdy jest sam to zalezy od opiekuna, ale im szybciej tym lepiej.
Gdy jest z samiczka to pamietajmy że w wieku 10 tygodniu może być juz gotowy do rozmnazania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mapsta1
Użytkownik
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:41, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Na razie jest sam. O towarzyszce będziemy myśleć jak trochę podrośnie. Dziękuję za pomoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:03, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
He he no a u mnie wszystko się wyjaśniło,moje podejreznia sprawdziły się
Pysiek już nie jest Pyśkiem tylko Pusią Jednym słowem z dwoch samców (według pana z zoologicznego) zrobiła mi się parka. Są już rozdzielone,każde ma swoją klatkę. Na szczęście weterynarz powiedział że samica nie jest jeszcze kotna,ufff ulga....
Zabir moje maluchy mają już 5 miesięcy. Rozmawiałam z weterynarzem o kastracji/sterylizacji,ale tak mnie zaczął straszyć a że powikłania,a że to ciężka sprawa taki zabieg. Wytłumaczył na czym oba zabiegi polegają i chyba jednak zostanie tak jak jest. Przez chwile miałam nawet wrażenie że on sam nie chce się tego podejmować,dodam że to bardzo dobry weterynarz,wszystkie nasze zwierzątka "chodzą" do niego od lat.Kazał mi się zastanowić.
Ja chyba jednak zostawie sprawe tak jak jest,a kroliczki najwyżej będę wypuszczac na zmianę. Czasem razem,pod nadzorem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zabir
Użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:14, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To Twoja indywidualna decyzja, nie bede na siłę zmuszać, ale o ile sterylizacja to poważna operacja, to kastracja jest raczej zabiegiem.
Tak naprawdę przy źle zrobionym jakimkolwiek zabiegu mogą powstać powikłania, więc uważam że to straszenie jest na wyrost, w sprawie kastracji
Jezeli weterynarz jest takiego zdania i pewnie nie czesto podejmuje sie takich zabiegów, to jak byś się zdecydowała jednak chociaż na kastrację, to może warto poszukać innego weterynarza, z doświadczeniem.
Trzymając króliki osobno, tak naprawdę sprawiasz że obecność drugiego nic nie daje, bo i tak nie mogą się poprzytulać, poganiać itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ppx
Przyjaciel
Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 4501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:54, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To może inny weterynarz wykastruje, który często to robi u królików ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:10, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Posłuchałam Cie Zabir,w sumie masz racje. Kupiłam dwa króliczki żeby cieszyly się sobą a nie przebywały osobno. Zdecydowałam że Szatanka poddam kastracji. W sobote o 9 zabieg. Znalazłam w mieście dobrego weterynarza który to zrobi.
Mam jednak inne zmartwienie. Powiedzcie mi czemu samica tak agresywnie reaguje na samca i na mnie??? Gdy ten zbliża się do jej klatki,po prostu jest szał. Biega,skacze,atakuje,mimo że jest odizolowana i widzą się tylko przez kratki. Również na mnie reaguje agresywnie,"warczy". Czy kastracja samca ją uspokoi??
Czy ją również muszę poddać zabiegowi??? No i może podejrzewacie jaki jest powód jej zachowania? Dodam że kotna nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zabir
Użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:58, 17 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Agresja Może być spowodowana izolacją, nie wykluczone, że jak zaczną biegać razem, to może dojść do sytuacji, nowego zaprzyjaźniania, aby na nowo ustalili hierarchię.
My mamy dwie samiczki i o ile Wincent bardzo dobrze przeszedł przez okres dojrzewania, to Kostek już znosi to gorzej. Nie jest tragicznie, ale czasami też ma napady agresji, szczególnie w porach posiłku.
Musisz wiedzieć jeszcze, że po kastracji samczyk jest jeszcze płodny do 6 tygodni, czyli dobrze jest aby jeszcze przez ten okres nie mieli ze sobą bezpośredniej styczności.
Trzymam kciuki i czekam na wieści po kastracji.
Może przeczytaj jeszcze o kastracji tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justintm
Użytkownik
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tomaszów mazowiecki Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:10, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
hej.
No i nic nie wyszło z kastracji Szatanka... Pojechaliśmy do weterynarza,poinformował mnie o zagrożeniach związanych z narkozą i zabrał króliczka.
Co się okazało mój malutki nie ma jąder w workach mosznowych,weterynarz mówił że być może "schowały się",ale próbował je "wycisnąć" lecz nic to nie dało.
Określił go jakimś mianem,ale nie mogę sobie przypomnieć jakim.
Prawdopodobnie ma jąderka w brzuszku lub jeszcze nie zeszły.Gdyby miał jednak jąderka w brzuchu to raczej jest bezpłodny,gdyz panuje tam za wysoka temeratura na produkcje plemników. Jednakże nie zawsze tak jest. Kazał mi go obserwować,a dokładniej sprawdzać czy właśnie zejdą na swoje miejsce.
Powiedział że można zrobić jakiś zabieg i szukać jąder w brzuchu i je usunąć. Wytłumaczył na czym to polega,powiedział o zagrożeniach.
Mam kilka tyg do zastanowienia. Czy robimy zabieg samcowi czy sterylizujemy samice. A ja nie wiem co robić...
Wolałabym żeby nie grzebał mu po "bebeszkach".
Weterynarz mówił też że samica być może dlatego jest w stosunku do samca agresywna bo nie jest jeszcze gotowa na kopulacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|